Niewiele ponad godzinę zajęło Idze Świątek zapewnienie sobie awansu do 3. rundy Roland Garros. Łącznie Emma Raducanu zabrała Polce trzy gemy. – Czułam się dobrze na korcie, więc miałam świadomość, że mogę zrobić to, co miałam zaplanowane. Musiałam się tylko przystosować do wiatru, bo warunki były dziś zdradliwe. Cieszę się, że dobrze sobie z tym poradziłam – przyznała w pomeczowej rozmowie. Zdradziła też, jakie rytuały są dla niej najważniejsze w przerwie między meczami.